wtorek, 19 października 2010

19 października...


19 października odszedł ktoś mi bliski. 
Myślę, że umarł nie tylko po to, aby ożyć we mnie, ale...żebym i ja mogła odrodzić się na nowo.
Ta śmierć uświadomiła mi czym jest nienawiść i jak ważne jest przebaczenie. 


Ojciec... Kiedyś to słowo nie potrafiło przejść mi przez gardło, a dzisiaj wypowiadam je tak swobodnie. Mój ojciec...  Zawsze świetnie manipulował słowem. Można powiedzieć, że był wielokrotnym mistrzem świata w kłamstwie. Tak wiele mu zawdzięczam. 
To On nauczył mnie kochać prawdę i brzydzić się kłamstwem. 
To On nauczył mnie cenić słowa i nie rzucać ich na wiatr.

Nigdy nie było Go przy mnie, kiedy Go najbardziej potrzebowałam, a teraz często staje mi przed oczami nieproszony.  Jego sylwetka jest jak powracający wyrzut sumienia, jak niewywabialna plama, której nie można niczym usunąć.

Mijają już trzy lata a ja wciąż o nim pamiętam, chociaż On nie pamiętał o mnie wcale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz