Skusiła mnie dzisiaj krucha, kajmakowa słodycz zawijana w czarno-białe , łaciate papierki. Włożyłam rękę do szeleszczącej torebki, zamieszałam i wylosowałam pięć cukierków. Ułożyłam je przed sobą na stole - jeden za drugim jak wagoniki doczepione do niewidzialnej lokomotywy. Tak rozpoczęła się moja słodka podróż do krainy rozkoszy.
W wielkim skupieniu podnosiłam po kolei każdy cukierek, delikatnie zdejmowałam papierek, a zawartość wkładałam do ust. Momentami było słodko, bardzo słodko.Tak słodko aż mdło. Na wewnętrznej stronie papierków widniały różne napisy - były niczym nazwy stacji mijanych podczas podróży koleją. Za każdym razem, kiedy rozwijałam papierek i wkładałam do ust cukierek moim oczom ukazywała się inna sentencja. Zaskakująco trafna myśl doskonale opisująca ten właśnie moment, tę właśnie chwilę zapomnienia, w którą zatapiałam się bez pamięci. Słodycz słów potęgowała jeszcze słodycz samych cukierków...
"Spotka Cię miła niespodzianka."
"Życie jest piękne!"
"Spodoba Ci się..."
"Razem będzie słodko..."
Zdumiewające jak niewiele trzeba, żeby poczuć smak raju!