Mija już trzydziesty czwarty dzień od pierwszego wpisu.
Im więcej "wypluwam" z siebie słów, tym więcej pojawia się wątpliwości.
Coraz częściej powraca też niepokojąca myśl.
Pisać? Nie pisać?
Być? Nie być?
Iście hamletowski dylemat.
Po prostu mam bloga.
depresja??
OdpowiedzUsuń;)
...a u Gościa też depresja. Od czasu pisuarków nie pojawiły się nowe wpisy.;)
OdpowiedzUsuń