niedziela, 12 września 2010

Dlaczego Blaggier?

Kim jest Blaggier? Mój pseudonim powstał ze zderzenia trzech słów: polskiego "blagier", francuskiego „blaguer” i angielskiego "blogger”. Jednak Blaggier... wbrew pozorom...to nie ON, lecz ONa – nie mężczyzna, lecz kobieta. 

Dlaczego zatem Blagier, a nie Blagierka? Wybrałam męski pseudonim, bo słowa „blagier” i blagierka” nie są równoważne znaczeniowo. Proszę tylko spojrzeć na konotacje, do których one odsyłają!
Blagier to człowiek - mężczyzna, który posługuje się blagą, a więc zmyśleniami obliczonymi na efekt , a jednocześnie ktoś, kto fantazjuje i koloryzuje rzeczywistość. 
Blagierka to nie człowiek, a kobieta - łgarka i intrygantka. Osoba, która prowadzi swoje podstępne gierki i manipuluje ludźmi.

Zakładając bloga świadomie wpisałam w profilu męski pseudonim. Zrobiłam to, bo chciałam mówić jako Człowiek, a nie jako kobieta i chciałam być słyszana jako Człowiek, a nie jako kobieta.


O wyborze pseudonimu, maskującego faktyczną płeć, zadecydowały zatem dwa względy.
1. Chęć uniknięcia posądzenia o bycie histeryczką - na co jestem stale narażona z racji swojej emocjonalności. Wszak o mężczyźnie ulegającym emocjom mówi się choleryk, a nie histeryk. O kobiecie, która ulega emocjom mówi się natomiast…histeryczka. W przeciwieństwie do choleryka słowo histeryczka jest pejoratywnym i piętnującym określeniem. Choleryk jest wybuchowy, ale to objaw jego zdecydowania i energiczności. Histeryczka jest słaba, płaczliwa i ubezwłasnowolniona przez emocje. 
2. Chęć uniknięcia uprzedmiotowienia przez rozmówcę, a więc narzucenia z marszu pewnej perspektywy odbioru, która sprawia, że jesteśmy postrzegani przez innych jako potencjalne obiekty seksualne. Działa to na zasadzie: nie widzisz mnie...lecz widzisz moje ciało.

Czy to mi się udało?

Niestety popełniłam kardynalny błąd. Założyłam coś  a priori - w oderwaniu od rzeczywistości - i zbudowałam na tym swoją wirtualną tożsamość. Pojęcie "człowiek" nie istnieje, nie może istnieć (!) w oderwaniu od pojęcia "płeć". Chcąc uniknąć jednej pułapki…wpadłam w drugą.

Nigdy nie jest się po prostu Człowiekiem. JA to zawsze ON albo ONa. Jedynie w języku istnieje stan pośredni - ONO. Ni to, ni owo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz